MÓJ WŁASNY ŚWIAT
- Trasa samotnego żeglarza, opowieść o samotnym żeglowaniu.
"Opowieść o ty, jak samotnie spędziłem 312 dni na morzu po to...."
W piątek 14 czerwca 1968 r. niewielki kecz noszący nazwę „Suhaili” wypłynął niemal niezauważenie z przystani w Falmouth. Na pokładzie był tylko jeden człowiek – Robin
Knox-Johnston.
Dziesięć i pół miesiąca później jacht „Suhaili” – z odpadającymi płatami farby i pokryty rdzą, z żaglami niegdyś białymi, a teraz brązowymi i postrzępionymi, powiązany
linami – powrócił, kołysząc się radośnie, do Falmouth, gdzie jego kapitanowi zgotowano huczne przyjęcie. Był przecież pierwszym człowiekiem, który samotnie opłynął
świat bez zawijania do portów.
Była to pod każdym względem niesamowita wyprawa, być może ostatnia taka w erze przedkomputerowej. Po drodze Robin Knox-Johnston wielokrotnie musiał pokonywać
przeciwności skłaniające do przerwania żeglugi – od zanieczyszczonych zbiorników z wodą, przez uszkodzony dach kabiny, aż po urwany bom i utratę samosteru. A
wszystko to wydarzyło się, zanim jeszcze mały kecz dotarł do przylądka Horn – „punktu bez odwrotu”, ucieleśnienia najgorszych lęków żeglarzy.
Minęło już ponad 50 lat od czasu, gdy wmawiano nam, że samotny rejs non stop dookoła świata jest czymś niemożliwym. Dziewięciu z nas podjęło próbę udowodnienia, że to nieprawda, i tak wyruszyliśmy. Jasne, że nie było to łatwe. Gdyby było, ktoś inny dokonałby tego przed nami. Ta książka to opowieść o tym, jak samotnie spędziłem 312 dni na morzu po to, by osiągnąć nieosiągalne.